Zachęcamy do dalszej lektury przygód Brzydkiego kaczątka. W dzisiejszych opowiadaniach nasz łabędź wyruszy w podróż, a o jego przygodach opowiedzą Grześ i Bartek.
„Nowe brzydkie
kaczątko”
Pewnego
dnia na jasnozielonej, kwiecistej łące Brzydkie kaczątko spotkało motyla, który
zbierał nektar i biedronkę, która siedziała na listku tulipana. Brzydkie kaczątko
zaproponowało wycieczkę.
Lecieli
bardzo długo i musieli odpocząć. Troje przyjaciół spotkało jaskółkę. Jaskółka
zaprzyjaźniła się z nimi i zapytała:
- Dokąd
lecicie?
-
Lecimy nad staw - powiedziało Brzydkie kaczątko.
Po
odpoczynku polecieli w dalszą podróż. Po dwóch godzinach dolecieli nad staw.
Znienacka zza krzaka wyskoczyło małe
brzydkie kaczątko. Zazdrościło dużemu Brzydkiemu kaczątku, że jest takie ładne.
Dorosły łabędź powiedział: „Jak urośniesz będziesz podobny do mnie. Czy chcesz
się z nami pobawić?”.
Duży
i mały łabędź oraz reszta przyjaciół żyli długo i szczęśliwie. To była
niepowtarzalna przygoda dla małego kaczątka.
„Daleka podróż’
Dawno,
dawno temu było Brzydkie kaczątko, które zamieniło się w pięknego łabędzia.
Pewnego dnia ptak postanowił polecieć w daleką podróż w nieznane, do Stanów
Zjednoczonych.
Po
kilku dniach lotu ptaszyna była zmęczona, więc postanowiła zrobić sobie odpoczynek.
Podczas lądowania zahaczyła o gałązkę i spadła na ziemię. Inne ptaki, które
widziały wypadek wezwały pomoc. Chwilę później na miejsce zdarzenia przybył
weterynarz, który zajął się poszkodowanym łabędziem. Kiedy ptak ocknął się
zobaczył, że jest w jakimś domu i ma złamane lewe skrzydło. Młody doktor o
imieniu Bartek przedstawił się łabędziowi i powiedział, że to on zajął się nim
po wypadku. Łabędź grzecznie skinął głową wydając przy tym dziwne dźwięki, co w
mowie ptaków znaczyło: „Bardzo dziękuję”.
Po
dwóch tygodniach ptak wrócił do swojego kraju, bo uznał, że w stanach
Zjednoczonych może jeszcze raz coś mu się stać.